Mikropigmentacja. Skąd się wywodzi i jak to się stało że towarzyszy nam do dziś i jest tak bardzo popularna? Na samym wstępie warto wspomnieć o tym, że makijaż permanentny jest znany i wykorzystywany od tysięcy lat. Aż trudno w to uwierzyć prawda? W literaturze jego postać przewija się pod różnymi nazwami. Jest to min. „dermopigmentation” „cosmetic micropigmentation”, “cosmetic tattoo”. Oczywiście jak można się domyśleć na samych początkach PMU, jego pierwotna forma przybrała wizerunek tatuażu. Jak więc to wszystko ewoluowało do naszych pięknych pudrów? Jako kolebkę PMU uznaje się starożytne Chiny, gdzie mikropigmentacja przyjęła się jako metoda upiększania i zdobienia twarzy kobiet. Jeżeli chodzi o zaawansowany sprzęt do wykonywania zabiegu wykorzystywano do tego pręcik bambusa i cienkie włókna jedwabiu, którymi nakłuwano, bądź nacinano skórę wtłaczając w ten sposób prowizoryczny pigment.
Jak zapewne wszystkie wiemy, efekty wygojonych zabiegów nie równał się z dzisiejszą technologią naszych sprzętów oraz technik jakie wykorzystujemy i znamy. Można jednak śmiało powiedzieć, że gdyby nie te wszystkie doświadczenia dążące do udoskonalenia tego zabiegu, a niegdyś rytuału, na pewno by nas tu dzisiaj nie było. Mikropigmentacja określała również przynależność do plemion, grup społecznych. Przekazywała emocje związane z walką, bogactwem, zwycięstwem. Jakby na to nie spojrzeć, uchodziła za ówczesny zabieg ‘premium’, który nie był dostępny dla każdego. Z resztą po części tak zostało do dziś. Jeżeli chodzi o formę ‘starożytnych pigmentów’ w Egipcie wykorzystywano ochrę do barwienia ust.
Natomiast w Starożytnej Grecji wykorzystywano do tego krem o konsystencji wosku z dodatkiem pigmentu roślinnego, zaś węglem podkreślano oczy. Można więc śmiało powiedzieć, że eksperymenty w poszukiwaniu idealnej czarnej kreski na powiece trwały od dawna 🙂 W XIX wieku tatuaż stosowano w celu przywrócenia skórze naturalnego kolorytu, pigmentując zmiany naczyniowe siarczkiem rtęci oraz białym ołowiem. W owym czasie zaczęto również konstruować pierwsze bardziej profesjonalne urządzenia do tatuażu wykorzystywanego w celach medycznych i pigmentacyjnych. W 1911 roku odtworzono czerwień wargową, która była pokryta bliznami, więc jakby na to nie patrzeć, wykonano wtedy pierwszą rekonstrukcję warg. Nowym i kontrowersyjnym w tamtych czasach wydarzeniem była kreska zapigmentowana na linii rzęs, które były utracone po przebytej operacji oczu. W 1974 roku makijaż permanentny dał możliwość rekonstrukcji sutka oraz aureoli brodawki sutkowej u kobiet po mastektomii. Sposób ten znalazł stałe zastosowanie w chirurgii odtwórczej brodawki, otoczki oraz kamuflażu blizn powstałych podczas operacji. Jeżeli poruszymy kwestię makijażu permanentnego, w formie pigmentacji medycznej, to jej Głównym pionierem był holenderski dermatolog Eddy Van der Velden będący konstruktorem aparatury do wykonywania zabiegu makijażu permanentnego oraz mikropigmentacji medycznej. Był to przełomowy moment, w którym pigmentacja nabrała nowego wymiaru i drzwi do świata makijażu permanentnego otworzyły się bardzo szeroko.
Jednym z pierwszych zdarzeń, które zmieniły postrzeganie mikropigmentacji był zabieg wykonany w 1984 roku w Stanach Zjednoczonych, podczas którego lekarz Giora Angres zapigmentował kresek na powiece, tylko ze względów estetycznych. Było to dość kluczowym momentem, gdyż niedługo później w tym samym roku na kongresie kosmetycznym w Nowym Jorku, przedstawiono metodę mikropigmentacji, wykonywaną w celu rekonstrukcji brakujących brwi. Zaczęto postrzegać pigmentację nieco inaczej i widzieć w niej nie tylko aspekt medyczny, ale też potęgę w wymiarze upiększania. Mam nadzieję, że ta krótka i niezbyt obszerna wiedza na temat ewolucji makijażu permanentnego otworzy nieco inne spojrzenie na jego postrzeganie, biorąc pod uwagę to jak ogromną drogę musieliśmy przejść, by stanąć tu z tą wiedzą i w tym miejscu.
Aleksandra Matynia
www.kwadron.pl